Najnowszy Warszawski napastnik zaskoczył swoim przybyciem nas wszystkich! Nie dość, że już mieliśmy w drużynie dwóch Mrozów, to przyszedł czas na Zimę. Tak jest drodzy czytelnicy, zaatakowała nas Zima. Dosłownie wzięła nas z zaskoczenia(głównie to zaskoczyła służby odśnieżania miasta), także zamiast czwartkowego treningu będziemy oglądali jakiś mecz z przeszłości. Jedyną istotą zachwyconą z pogody jest mój pies (Husky), a wszystkiemu winien jest mój Ksiądz Proboszcz, który publicznie przyznał się do tego iż owy śnieg zamówił.
Miłego stania w zaspach!
Piotrek